336h pracy w dwa tygodnie?
Aaa, zapomniałem. Kierowca jak śpi pod rampą, to przecież ciężko tyra, jak siedzi po pracy w restauracji pijąc piwo, to przecież pracuje. Kiedy śpi to też przecież pracuje, kiedy odbiera przepisowe pauzy to też przecież też pracuje, kiedy siedzi na kiblu i radośnie popierduje, to przecież pracuje, co nie?
Na tej zasadzie to faktycznie jest przerąbane.
Sporo z nas narzeka na pracę kierowcy, ale to tylko dlatego że dawno nie pracowali na hali, przy łopacie, lub w biurze (jeśli ktoś ma kwalifikacje).
Składa się tak, że kilka dni miałem możliwość przypomnieć sobie dawne czasy, I popracować na koparko-ładowarce. Po 10h, pracy, byłem tak wykończony jak po przejechaniu 1000km landem, i serio pozazdrościłem pracy kierowcy w ciszy, w spokoju, w klimie, gdzie nikt nie stoi nad głową.
Tak że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.